Dzwoni komórka. Oczywiście SynPrezesa™:

  • Słucham?
  • Czeeeeść…
  • No, co jest?
  • Słuchaj potrzebuje żebyś coś zrobił.
  • No, słucham.
  • Ściągnij mi z sieci pirata nowego nero, pirata […] i pirata […] i […] i…
  • To jest firma, nie ściągam piratów.
  • No, weź, nie bądź taki.
  • Nawet gdybym bardzo chciał, to i tak nie mam Kazaa, to jest linuks.
  • E tam, ja ściągałem przez www.
  • To sobie ściągnij.
  • Ale ja mam neostradę…
  • A ja mam pracę. Nie nudzę się w biurze.
  • Ale z ciebie kolega! Dobra! Cześć!

    I przeulubiony rozmówca mój był się rozłączył.

    Morał: w erze trudnej konkurencji rynkowej każda firma musi dbać o swój wizerunek i nie może bez powodu odwracać się od klienta wykręcając się starym jak świat chwytem na brak czasu. Trzeba liczyć się z rosnącymi oczekiwaniami rynku, a na dynamicznie rosnący popyt odpowiadać agresywną podażą. Nie wiem tylko, czy SamPrezes™ przychyli się do mojego pomysłu wydzielenia z pionu informatycznego specjalnego stanowiska dla Dyrektora do spraw Technologii Peer-to-Peer. :)