Różne programy mają masę problemów z interfejsem, ale te bolesne i podstawowe powtarzają się nader często. To samo tyczy się też po części serwisów WWW i aplikacji internetowych.

Przede wszystkim, nikt nie chce być informowany o wszystkim. Jasne, nie mam nic przeciwko komunikatom lecącym na konsolę - są bardzo pomocne, kiedy coś przestaje działać, ale - do jasnej cholery - nie chcę widzieć okna dialogowego z informacją, że program chce pisać pod adresem 0xDEADBEEF i przyciskiem Ok, mam to gdzieś. Jest tylko jedna rzecz, która mogłaby mi bardziej zepsuć przyjemność z używania aplikacji - pytanie mnie o zgodę przy każdej takiej czynności. Jeśli programu mają używać ludzie, to niech autor przyjmie sensowne wartości domyślne. Zwykłego użytkownika nie obchodzi, jak program działa i do czego próbuje uzyskać dostęp, nie bawi go zabawa z certyfikatami SSL i ma generalnie w dużym poważaniu wszystko, co nie jest oczekiwanym efektem końcowym.

Jeśli nagrywam płytę, to nie chcę wiedzieć, że jakiś bufor się napełnił. Jeśli słucham muzyki, to nie interesuje mnie pomyślne odnalezienie tagów z danymi autora i tytułem piosenki. Podobnie, jak jadąc samochodem nie chcę być informowany o pomyślnej zmianie biegów. Jasne, powiadom mnie o czymś, co trwa niesamowicie długo (dla typowego użytkownika niesamowicie oznacza wszystko powyżej kilku sekund), ale zrób to w tym samym oknie, które pokazuje pasek postępu operacji (albo throbber, ale o tym napiszę kiedy indziej).

Jeżeli masz jednak bardzo dobry powód, by pokazać mi wyskakujące okienko, to - u licha - nie czyń go modalnym. Wyobraź sobie, że jedziesz sobie właśnie rowerem, kiedy to na środku ulicy wyskakuje ci okienko z informacją o tym, że przejechany dystans sugeruje wizytę w przeglądzie. Zasłania kierownicę i blokuje hamulce. Nadjeżdżająca z naprzeciwka ciężarówka z pewnością mobilizuje cię do dokładnego zapoznania się z komunikatem przed jego zamknięciem.

Tu pojawia się inna kwestia - skoro pokazujesz mi tyle wyskakujących komunikatów, że na ich zamykaniu spędzam niemal tyle czasu, co na właściwej pracy, to jak u licha wyłowię spośród nich te ważne? Czytanie wszystkich nie wchodzi w grę, a autorzy uwielbiają wręcz nadawać przyciskom wiele mówiące etykiety: OK i Anuluj. Widać umieszczenie tam napisów Zapisz i Porzuć zmiany wymaga nieprzebranych lat studiów w dziedzinie HCI.

Update: zapomniałbym o moim ulubieńcu. Pochodzenia już sobie nie przypomnę, ale któryś program obdarzył mnie takim oto komunikatem: Czy jesteś pewien, że nie chcesz zapisać zmian? Ok; Anuluj.