Do tematu jakiś czas temu nawiązał już Riddle. Nowomodni webmasterzy dostrzegli w logo Valid XHTML wartość samą w sobie. Coś, jak odznaka sprawności harcerskiej, kolejna pozbawiona sensu plakietka do zapchania stopki na stronie. Nikt nie rozumie, czym jest XHTML i czym różni się od swojego starszego kuzyna.

Najważniesze, żeby strona się walidowała, mniejsza o to, czy walidacja dla samej walidacji ma jakąkolwiek wartość. Niewygodną treść wystarczy zepchnąć do zewnętrznych plików, a te nie podlegają już władzy wszechmocnego narzędzia W3C. Można spać spokojnie.

Dziś, za pośrednictwem pytania Andreasa z Web Graphics, trafiłem na inny wynalazek - FlashObject. Jak łatwo się domyślić, jest to kolejna uświęcona metoda zagnieżdżania niepoprawnego kodu w poprawnym dokumencie. Jak czytamy na stronie projektu, ma on na celu umożliwienie zagnieżdżenia obiektów Flash widocznych w starych i zepsutych wersjach Safari i Internet Explorera dla MacOS.

Główny problem polega na tym, że przeglądarki te wymagają niepoprawnego kodu, więc całość została zamknięta w niewielki skrypt JS i efektywnie ukryta przed walidatorem. Zgodzę się, że często wsparcie dla takich przeglądarek jest wskazane, ba, czasem wręcz nieodzowne. Jednak mówimy o starych przeglądarkach, które nie potrafią wykorzystać najmniejszego nawet kawałka nowych technologii. Nie wspierają też XHTML serwowanego jako application/xhtml+xml, jaki jest więc sens upierania się przy stosowaniu XHTML? Dużo prościej byłoby użyć typu dokumentu, który jest zaprojektowany dla wsparcia przestarzałych elementów i atrybutów. Używanie XHTML 1.0 Strict nie niesie ze sobą żadnych korzyści poza wymuszaniem stosowania brzydkich hacków, które mają naprawiać to, co zepsute jest gdzie indziej - w przeglądarce.

Na koniec podkreślę jeszcze raz, że walidator jest narzędziem dla osoby budującej witrynę, a nie dla odwiedzających. Oszukiwanie go to jak okłamywanie własnego doradcy i pomocnika, a wklejenie żółtego guziczka za wszelką cenę nie ma najmniejszego sensu, ale o tym szerzej w następnym numerze webesteem art & design magazine.