W ramach nowej zabawy napadł mnie Paweł. W skrócie chodzi o to, że wytypowana osoba musi opublikować pięć nieznanych faktów ze swojego życia. Potem musi wybrać pięć następnych osób, które podlegają tym samym zasadom.
Czego pewnie nie wiecie
- Jestem dzieckiem komputerów. Kiedy szedłem do zerówki, potrafiłem w miarę płynnie czytać. W pierwszej klasie nauczyłem się systemu szesnastkowego, byłem wtedy dumnym posiadaczem Atari 130 XL i prenumeratorem Bajtka. Później pojawiła się Amiga 500 (1MB CHIP, 2MB FAST, dysk twardy 40MB), którą z kolei zastąpił 486 DX4/100.
- Nie umiem gotować. Ze sprzętem elektronicznym potrafię zrobić wszystko, potrafię naprawić większość mechanicznych urządzeń, matka nauczyła mnie nawet robić na drutach. Moje zdolności kulinarne ograniczają się do pieczenia mięs i robienia jajecznicy (no, potrafię jeszcze ugotować makaron albo przygrzać mrożonki).
- Angielskiego nauczyłem się sam, początkowo oglądając kreskówki na zachodnich kanałach, a potem śledząc BBC. W szkole średniej wstępny egzamin zakwalifikował mnie do grupy zaawansowanej. Przestraszyłem się i poprosiłem o zapisanie do średnio zaawansowanej. Od tego czasu co semestr proszono mnie o zmianę grupy.
- Jednym z moich hobby jest masaż. Kobiet. Podobno jestem w tym niezły, chociaż nigdy na żadnym kursie nie byłem. Zawsze w pobliżu łóżka znajdziesz u mnie olejek eteryczny albo oliwkę Johnsona.
- Zdarza mi się być poligamistą, nie stronię od kobiet, a jednak jest jedna, dla której byłbym gotów zrobić wszystko, zostawić cały swój świat i choćby jutro wyjechać na Kamczatkę. Na szczęście nie jest zainteresowana, bo co ja bym robił na Kamczatce?