Niedawno stanąłem przed problemem posiadania zbyt wielu gier. O ile w czasach PlayStation 2 i wcześniejszych jedynym ograniczeniem była pojemność kart pamięci, tak w czasach, gdzie większość tytułów wymaga instalacji (PS3), udało mi się w końcu zbliżyć do magicznej bariery 40 gigabajtów.
Rozwiązanie? Wymiana dysku. Pierwszy raz spotkałem się ze sprzętem, którego producent jawnie umożliwia wymianę dysku we własnym zakresie. Instrukcja obsługi konsoli zawiera przewodnik, jak krok po kroku wyjąć firmowy dysk i włożyć w to miejsce inny. Duży plus.
Zakup dysku początkowo odkładałem do czasu powrotu z wyjazdu urlopowego, jednak mój ojciec (również posiadacz PS3) postanowił mnie sponsorować i wczoraj podrzucił mi do biura nowiutki dysk i obudowę na poprzedni. Po powrocie do domu przyszedł czas na zabawę. Włączenie konsoli, backup danych na dysk USB, wyłączenie konsoli, odłączenie zasilania i przystąpienie do podmiany.
Małym minusem okazała się za to precyzja, z jaką poskładano konsolę. O ile odkręcenie niebieskiej śrubki, mocującej kieszeń dysku wewnątrz konsoli, nie było problemem, o tyle wyjęcie dysku z kieszeni wymagało użycia kombinerek. Śruby mocujące dysk trzymały tak mocno, że próba użycia odpowiedniego krzyżaka skończyła się szybko w obawie o wyszczerbienie łebka śruby.
Dalej już tylko wyjęcie oryginalnego Hitachi 40 GB i podmiana na 2,5" Samsunga 250 GB. Ponowne włączenie konsoli, format nowego nośnika, przywrócenie backupu z dysku USB i gotowe. Pozostało tylko wkręcić poprzedni dysk do kieszonki i sprzątnąć kłaczki kurzu, które wdzięcznie wypadły z wnętrza konsoli razem z firmowym dyskiem.