Wczoraj, za namową qwiata, zrobiłem kolejną przymiarkę do drugiego wcielenia GRUBa. Tym razem zakochałem się niemal i nie chcę za nic wracać.

Automatyka wykrywająca konfigurację PLD działa znakomicie, a po napotkanych dawniej błędach w okolicach obsługi LVM nie pozostał nawet ślad. Na poparcie swojego stanowiska wspomnę tylko, że dziś rano, pierwszy raz od lat, pozbyłem się partycji /boot. Dotąd musiałem trzymać osobną, 30-megabajtową partycję na ext2, gdyż pierwsze wcielenie GRUBa nie radziło sobie ani z xfs, ani z LVM.

Howto

Instalacja:

# grub-install /dev/sda
# grub-setup '(hd0)'
# update-grub

Po zmianie jądra:

# update-grub

Ten ostatni krok już niedługo stanie się zbędny.

Jeśli ktoś jeszcze zwleka, to naprawdę nie ma na co czekać. Oczywiście, są jeszcze użytkownicy LILO, ale ich szanujemy. Jeśli pozostałe projekty GNU będą rozwijać się tak prężnie, to są szanse na używalną wersję HURD jeszcze zanim przepełni się 32-bitowy znacznik czasu ;)