Wszyscy trąbią, że ciężko o pracę, że nie ma, że bieda w kraju. O ile górnicy faktycznie mają na co narzekać, o tyle umęczeni informatycy (w szerokim tego słowa znaczeniu) plotą bzdury. Miejsc pracy jest więcej niż fachowców, bo rynek ten w Polsce dopiero się rozwija, a w ofertach można wręcz przebierać.
Przygotowania wstępne
Mówienie o informatyce jak o konkretnym zawodzie, to jak powiedzenie, że konkretną pracą jest robotnik. Są tu setki specjalności, od statystyki po programowanie, a każda ma inne wymagania i specyfikę pracy. Łączy je tylko jedno - do pracy niezbędny jest komputer. Jako programista, skupię się bardziej na rdzeniu tego rynku, czyli na specjalizacjach technicznych - programowaniu, administracji, aplikacjach sieciowych.
Pierwszą ważną rzeczą jest wybranie w miarę wąskiej specjalizacji. Nikt nie zabrania ci posiadać wielu hobby i interesować się wszystkim po trochu, jednak twój pracodawca będzie zainteresowany współpracą z tobą w zakresie konkretnych obowiązków. Stąd powinieneś przede wszystkim inwestować swój czas w rozwój w wybranym kierunku. Jeśli chcesz być programistą, wybierz grupę docelową. Mogą to być aplikacje desktopowe, software na komórki, gry komputerowe, oprogramowanie serwerowe, aplikacje internetowe, zagnieżdżone systemy czasu rzeczywistego czy skrypty Flash. Jako administrator możesz specjalizować się w zarządzaniu farmami produkcyjnymi, rozległymi sieciami, czy tuningu konkretnych usług serwerowych. Wszystko jedno, co wybierzesz, niech stanie się to twoją mocną stroną. Przeciętny student informatyki ma przynajmniej minimalne pojęcie o każdym z wybranych kierunków, ty nie możesz być przeciętny, musisz przekonać pracodawcę, że to właśnie ty najlepiej pasujesz do danego stanowiska.
Śledź rynek. Skończyły się czasy, kiedy wystarczyło trochę poklikać w jakimś programie, żeby uważać się za guru i wyrocznię. Chcesz pracować jako webdeveloper i znasz HTML? Świetnie, ale czy potrafisz swobodnie poruszać się w technologiach takich jak CSS, sIFR, AJAX? Cytujesz obiekty drzewa DOM z pamięci? Mamy rok 2005 i technika nie stoi w miejscu, klienci (a przez to i pracodawcy) oczekują nowinek, a ty będziesz musiał temu podołać.
Upewnij się, że używasz najoptymalniejszych narzędzi i naucz się je efektywnie wykorzystywać. Oczywiście, kod można pisać w notatniku, ale z całą pewnością dużo wygodniej robi się to w zintegrowanych środowiskach, oferujących zwijanie sekcji i kolorowanie składni. Dowiedz się, z czego korzystają autorytety w danej branży, nie zatrzymuj się na pierwszym programie, który działa. Sumiennie porównaj dostępne na rynku aplikacje i zorganizuj sobie listę wad i zalet. Pamiętaj, że być może w przyszłości będziesz zmuszony korzystać z odgórnie narzuconego oprogramowania - najprawdopodobniej będzie to właśnie jeden z uznanych w branży liderów.
Śledź ludzi. Mamy XXI wiek, czas blogów. Blogi prowadzą uczniowie podstawówek, gimnazjów, licealiści i studenci. Być może cię to zdziwi, ale prowadzą je także biznesmeni, managerowie i programiści. Popytaj bardziej doświadczonych, niech polecą ci kilka linków, stamtąd - po siatce odnośników - trafisz na szersze wody. Zanim zachwycisz się ślepo każdym, kto pisze posty dłuższe niż dwa zdania o myciu zębów, rozejrzyj się po wzajemnych relacjach, polemice i krytyce na innych blogach - będzie ci łatwiej zorientować się, kto powinien być dla ciebie autorytetem.
Naucz się biegle czytać angielskie teksty, 90% interesujących cię informacji znajdziesz w sieci właśnie w tym języku. Nieodzowne będzie także zaznajomienie się ze słownictwem specyficznym dla danej branży - dotyczy to tak języka polskiego jak i angielskiego. Nie zdziw się, kiedy ktoś zapyta cię, czy wiesz co to floatus divitis czy segvowanie.
Naucz się organizować swój czas. Sprawdź, ile czasu zajmuje ci wykonanie każdego projektu. Oblicz, ile procent z tego czasu poświęcasz na poszczególne etapy realizacji. Zastanów się, czy gdyby więcej czasu poświęcić na wcześniejsze planowanie, to faza budowania i wdrażania nie uległaby skróceniu. Naucz się myśleć przyszłościowo, realizując fragment pracy, pomyśl, jakie mogą być potencjalne przyczyny jego późniejszej modyfikacji i czy nie można temu zapobiec już w danym momencie.
Szukaj znajomości, znajomości zawsze się przydają. Czy to w poszukiwaniu pracy, czy w późniejszym rozwiązywaniu napotkanych problemów. Często będziesz w stanie zaoszczędzić mnóstwo czasu, zwracając się do osoby, która dany problem już rozwiązała.
Poszukiwanie pracy
Z najlepszym nawet przygotowaniem, nie oczekuj, że praca sama cię znajdzie. Oczywiście, z czasem i takie przypadki zdarzają się coraz częściej - wystarczy wyrobić sobie choćby minimalną renomę. Póki co jednak, trzeba szczęściu dopomóc.
Zanim zaczniesz szukać pracy i porównywać ogłoszenia, dowiedz się jak najwięcej o strukturze płac w wybranym sektorze rynku. To, co dla świeżo upieczonego studenta może wyglądać na lukratywną ofertę, może w rzeczywistości leżeć grubo pod kreską przeciętnych zarobków. Musisz oczywiście wziąć pod uwagę swój staż i umiejętności.
Największym źródłem ofert pracy są grupy dyskusyjne (pl.praca.oferowana), często jest to też miejsce, gdzie dane ogłoszenie pojawia się po raz pierwszy. Warto regularnie przeglądać podsyłane tam oferty. Niestety, większość pracodawców ogłaszających się za pośrednictwem Usenetu to ludzie poszukujący zdespoerowanych studentów, stąd oferowane zarobki są niewspółmiernie niskie w porównaniu do nakładanych na pracownika obowiązków. Ignoruj takie ogłoszenia, bardziej opłaca się poszukać dłużej niż potem żałować podjętej współpracy.
Drugim źródłem informacji o ofertach jest prasa papierowa. Są to zarówno dzienniki o charakterze ogólnoinformacyjnym, jak i specjalizowane magazyny branżowe. Pierwsze mają ogromną zaletę - publikują tylko ogłoszenia z okolic twojego miejsca zamieszkania. Drugie z kolei ograniczają się do potencjalnych miejsc, w których chciałbyś pracować. Firmy publikujące się w magazynach branżowych mają też z reguły większy budżet, a co za tym idzie, więcej pieniędzy do wydania na ciebie.
Trzecim źródłem ofert są dedykowane serwisy internetowe - od bardzo ogólnych, jak praca.pl, przez dedykowane dla konkretnych grup, jak wrocławskie Biuro Karier dla studentów, aż do specjalizujących się w konkretnej branży, jak IT Kontrakt.
Nie bój się zgłaszać do rekrutacji. Jeśli to możliwe, swoje CV i list motywacyjny wysyłaj pocztą elektroniczną - przerzucasz w ten sposób całość kosztów rekrutacji na potencjalnego pracodawcę, co pozwala startować jednocześnie w konkursach do kilku-kilkunastu ofert. Zgłaszaj swoją kandydaturę nawet kiedy nie jesteś pewien w 100% swojego zainteresowania. W przypadku rezygnacji, grzecznie poinformuj o tym firmę, nie musisz podawać powodu zmiany zdania.
Zanim zdecydujesz się walczyć o konkretne stanowisko, rozpoznaj rynek. Dowiedz się, jak duża jest firma, jaką cieszy się renomą i ile osób zatrudnia. Będzie ci łatwiej ocenić możliwości rozwoju zawodowego, podwyżki czy awansu. Małe, kilku(nasto)osobowe firmy charakteryzują się lepszą atmosferą pracy, ale z reguły płacą mniej. Duże firmy mniej liczą się z kosztami, ale obowiązuje tam większa dyscyplina pracy.
Nie ograniczaj się do rynku ściśle związanego z IT. Często lepiej płatną pracę można znaleźć w firmie zajmującej się innego typu działalnością, a tylko poszukującej specjalisty na dane stanowisko.
Nie popędzaj pracodawcy. Zasypywanie firmy telefonami i emailami nie przyspieszy procesu rekrutacji. Warto za to przypominać się co jakiś czas (np. raz na kwartał), jeśli upragnionego stanowiska nie dostaniesz. Dajesz w ten sposób pracodawcy znać, że twoja kanydatura nadal jest aktualna. Dobrze przy okazji podesłaś uaktualnione CV i pochwalić się postępami.
Rozmowa kwalifikacyjna
Jeśli twoje resume zrobi odpowiednio dobre wrażenie, zostaniesz zaproszony do kolejnego etapu rekrutacji, którym jest spotkanie osobiste. Dobrym pomysłem jest przygotowanie się do tego wizualnie, to jest wbicie się w najlepszy garnitur ze ślubu szwagra i wypolerowanie butów. Są od tego pewne wyjątki (np. ja na ostatniej rozmowie byłem w szerokich spodniach i bluzie z kapturem oraz z nieśmiertelnikami na szyi), ale jeśli pracodawca nie zaznaczy wyraźnie, że możesz przyjść ubrany luźno, to znaczy że nie możesz. Nie należy przesadzać również w drugą stronę, jeśli twój rozmówca podejmie cię w sportowej marynarce, a ty wyglądać będziesz jak prezes banku, to może to wywołać negatywne skojarzenia związane z twoją osobą.
Nie ćwicz przed lustrem uśmiechu i nie pisz mowy otwierającej. Bądź naturalny, podchodź do sprawy profesjonalnie, ale nie sztywno. Lepsze wrażenie zrobisz dowcipną odpowiedzią niż wydukanym cytatem z podręcznika.
Nie spóźnij się, komisja rekrutacyjna ma prawo trzymać cię na korytarzu dowolnie długo, ale tobie nie wolno pozwolić im czekać - to oznacza brak szacunku.
Nie chwal się na zapas, nie opowiadaj o rzeczach, które nie miały miejsca. Łatwo twoje umiejętności sprawdzić w praktyce, a najmniejsze nawet wykryte kłamstwo spowoduje przesunięcie twojej kandydatury w bardzo bliskie okolice kosza.
Nie bądź skromny, ale unikaj dumy. Pokaż wszystkie swoje zalety, ale tylko te związane ze stanowiskiem, o które się starasz. Zanudzanie szefa osiągnięciami w konkursach recytatorskich z pierwszych lat szkoły podstawowej nie uczyni cię w jego oczach bardziej inteligentnym.
Odpowiadaj całymi zdaniami. Staraj się odpowiadać jak najlepiej potrafisz, ale nie lej wody. Jeśli nie masz pojęcia na dany temat, to zaznacz to wyraźnie, przy okazji dodając, że szybko się uczysz, a następnie skieruj rozmowę ponownie na listę swoich zalet.
Unikaj rozmowy na temat poprzednich miejsc pracy, im mniej mówisz o wadach poprzednich firm, tym większą odznaczasz się lojalnością i dyskrecją. Są to cechy jak najbardziej pożądane w każdym miejscu pracy.
Test praktyczny
Przygotuj się na to, że coraz więcej firm chce sprawdzić kandydata jeszcze zanim zacznie pracę. Może się zdarzyć tak, że w kilka dni po rozmowie kwalifikacyjnej zostaniesz zaproszony na poligon, gdzie w ciągu paru godzin pracy przy komputerze sprawdzone zostaną twoje deklaracje umiejętności. Szybko zobaczysz, dlaczego nie warto było kłamać w czasie rozmowy kwalifikacyjnej.
Zanim przystąpisz do testu, dowiedz się, co będzie oceniane, czy komisja zwracać będzie uwagę na metodę rozwiązania, czy na efekt. Pamiętaj o tym podczas rozwiązywania postawionego ci problemu.
Powodzenia.