Ja się już przyzwyczaiłem do trolli w komentarzach, którzy w argumentacji stosują prawidła logiki dla informatyków:
- argument przez wątpliwość
Chyba cię pojebało!
- dowód przez indukcję autorytetu
To nieprawda, mój wujek napisał o tym książkę.
- dowód akustyczny
Słyszałem, że mówisz bzdury.
- argument multimedialny
Gdzieś czytałem coś zupełnie innego. Albo ktoś mi mówił.
- dowód wprost
Bzdura.
- dowód przez psychoanalizę
Wynika to z faktu, że nie znasz się na niczym innym.
- dowód przez fallus micrus
Zajmuję się tym rok dłużej, mam fajniejszą furę i większego. Mylisz się.
Dyskusje takie zawsze wnoszą wiele ciekawych informacji do rozmowy i ogólnie są bardzo potrzebne, choćby dla odreagowania stresu na cudzym blogu. To co zobaczyłem dzisiaj mnie przeraziło: Riddle opisuje spór pomiędzy nim a Wassago.
Nie byłoby w tym nic komicznego, gdyby nie pewien drobny fakt. Spór toczy się o to, kto zupełnie nieodpłatnie wykona projekt graficzny dla darmowego serwisu. Jeśli dodać do tego argumentację przez patos (Panie Kowalski, Pan raczysz nie dostrzegać intratnego piękna, zawoalowanego krzykliwą powierzchownością materii
), to zaczyna to przypominać spór dwóch cór Koryntu o to, która obsłuży klienta za darmo.
No proszę ja was, czy możliwość umieszczenia w CV zapisu wykonałem projekt serwisu społecznego, o którym nikt z was nie słyszał
jest warta łapania się za mordy? Ja bym się na ich miejscu zastanowił dwa razy, a potem umówił na wspólne piwo. Współpraca jest lepsza niż walka, zwłaszcza, kiedy walczyć nie ma o co.