To były dobre dwa tygodnie. W zeszły weekend doprowadziłem skrypty linux-live do stanu, który pozwolił qwiatowi zbudować działające PLD Live 2.0. Tak, po czterech latach przerwy, PLD ma działającą wersję Live CD. Szczegóły można przeczytać na blogu qwiata.

W czwartek znaleźliśmy sobie nową zabawkę. Część z was pewnie już wie, reszcie raczej trudno będzie zgadnąć. Niech przemówią screenshoty.

PLD Linux installer - splash

Tak, to jest autentyczny zrzut ekranu z działającego obrazu PLD Live 2.0. Nie spreparowaliśmy go w GIMPie.

PLD Linux installer - packages

Piekło zamarzło, PLD ma działający instalator. Po latach zabawy z wyrobami instalatoropodobnymi (bez urazy, każdy próbował jak umiał).

Nasze aktualne drzewko Anacondy można znaleźć w moim repozytorium gita. Działający kod znajduje się na gałęzi pld-branch.

Co zostało do zrobienia? Przede wszystkim wypadałoby poprawić znalezione przy tej okazji błędy: #262985, #263149. Być może dostosowanie usługi konfiguracji firstboot do potrzeb PLD? Pozostaje też dopracowanie grup pakietów (comps.xml) i wznowienie generacji repozytoriów w formacie repomd (createrepo). A może ktoś zabierze się za napisanie backendu opartego o python-poldek?

Złoto, kobiety i piwo przyjmujemy w każdych ilościach (qwiat prosił, żeby zaznaczyć, że kobiety tylko w całości), chętnych darczyńców uprasza się o wcześniejszy kontakt ;)